niedziela, 1 lutego 2015

Rozdział 1. Przeprowadzka.

Na wstępie powiem, że ja dialogi będę pisała inaczej niż inni blogerzy. Np. <Nike> ...
Mam nadzieję, że nikomu nie będą przeszkadzały takie dialogi :) No dobra, zapraszam do czytania :)


Perspektywa Nike:

Cześć, nazywam się Nike Horson i mam 15 lat. Mieszkam z moją mamą Ellą na wyspie Ellmor. Mój ojciec Fill zmarł kiedy miałam 5 lat. Zginął podczas ataku smoków. No to może teraz trochę o moim wyglądzie: mam brązowe włosy, sięgające mi do łopatek, duże, zielone oczy, zieloną tunikę na ramiączkach, granatowe leginsy, brązowe, futrzane kozaki, brązową, skórzaną opaskę i kremowe bandaże na rękach. Moją najlepszą przyjaciółką jest Kari. Ona najlepiej mnie rozumie. Oczywiście nie obejdzie się bez adoratorów. Każdy mi mówi, że jestm piękna, ale ja tak nie uważam. Nie interesują mnie chłopcy z mojej wyspy. Ciągle mnie podrywają, a to jest wkurzające! Dobra zmieniając temat, chodzę na Smocze Szkolenie, gdzie uczymy się obrony i walki przed dzikimi smokami. A wracając, chociaż tam mogę się wyżyć na tych idiotach, hehe. Oho, mama mnie woła. Ciekawe co tym razem...

<Ella> Nike, zejdź na chwilkę!

<Nike> Idę!- zeszłam na dół- Tak mamo, co chciałaś?

<Ella> Jutro przeprowadzamy się na wyspę Berk do mojej siostry Phlegmy.

<Nike> Jak to?! Dlaczego?!

<Ella> Ponieważ po pierwsze: tu są częste ataki smoków i nie chce stracić kolejnej osoby, na której mi zależy...

<Nike> Ale mamo! Ja po to chodzę na szkolenie, żeby się bronić przed atakami smoków!

<Ella> ... Tak wiem, daj mi dokończyć. Po drugie: na Berk tresują smoki, więc jest bezpiecznie i może ty także wytresowałabyś smoka. Słyszałam, że na tej wyspie jest sławny Pan i Władca smoków, który pokonał Czerwoną Śmierć, wytresował Nocną Furię i jest synem wodza. Podobno jest także przystojny... (haha, jak ja tu Czkawkę przedstawiłam xD)

<Nike> Nocną Furię?! Przecież one wyginęły!

<Ella> Widzisz, a jednak jest jeszcze jakaś. Podobno ostatnia ze swojego gatunku.

<Nike> Dobra, dobra. Może i trochę mnie zaciekawiłaś tą historyjką, ale ja i tak nie chce opuszczać domu! Nie chce rozstawać się z Kari! Nie chce zostawić jedynej pamiątki po tacie...

<Ella> Oh, córciu... -podeszła i przytuliła mnie. Poczułam jak coś kapie na mnie. To łzy mamy... Odsunęła się ode mnie i je wytarła, następnie powiedziała- Jutro wypływamy o 9:00. Jak chcesz to możesz zaprosić Kari na noc.

<Nike> Tak! Dobra to ja ideeee.... Czekaj. Powiedziałaś, że płyniemy na Berk do twojej siostry, tak?

<Ella> No tak...

<Nike> Ale nigdy nie wspominałaś o tym, że masz siostrę...

<Ella> Nike, chcesz żeby Kari u ciebie spała?!

<Nike> No tak, ale...

<Ella> No to idź, bo już się ciemno robi! 22 dochodzi!

<Nike> Że co?! Dobra to ja lecę po Kari, Pa!!

<Ella> Pa...- zanim zamknęłam drzwi zobaczyłam, że moja mama się do mnie uśmiechnęła. Odwzajemniłam uśmiech.

10 minut później.

Dobra, jestem. Pukam. Otwiera mi mama Kari.

<Kora> Witaj Nike, co cię do nas sprowadza?

<Nike> Dobry wieczór. Zastałam może Kari?

<Kora> Tak. Coś się stało? Jakaś taka przygnębiona jesteś...

<Nike> Niestety tak. Jutro wypływamy z Ellmor...- powiedziałam przygnębionym głosem (yy... da się tak, nie? xd)

<Kora> Ah... Czyli to już pewne?

<Nike> Taaa... Wiedziała pani o tym?

<Kora> Twoja mama coś wspominała. Próbowałam ją jakoś przekonać, żebyscie zostały, ale jak widać, nie zmieniła zdania...

<Nike> No niestety... A i jeszcze jedno pytanie. Mogłaby Kari dzisiaj u mnie nocować?

<Kora> Oczywiście! Dobrze to ja powiem Kari, żeby wzięła pidżamę i pójdziecie. - uśmiechnęła się i poszła na górę, do pokoju Kari. Po chwili zeszła razem z moją przyjaciółką. Pożegnałyśmy się i poszłyśmy. Po drodze powiedziałam Kari, że wypływam. Była tak samo smutna jak ja. Gdy weszłyśmy, Kari przywitała się z moją mamą, poszłyśmy umyć ręce, a następnie zjadłyśmy kolację. Kiedy skończyłyśmy, poszłyśmy na górę do mojego pokoju. Gdy spakowałyśmy wszystkie moje rzeczy, usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy rozmowę.

<Kari> Szkoda, że wypływacie...

<Nike> No... Będę tęsknić za tobą i w ogóle... Nie! Wróć!- Kari spojrzała na mnie zdziwiona- Za tymi debilami nigdy, ale to NIGDY nie będę tęsknić!- powiedziałam.Zaczęłyśmy się śmiać. Gdy przestałyśmy, porozmawiałyśmy chwile, po śmiałyśmy i pobawiłyśmy się (ja wiem Daria co ty sb pomyślisz zboku! xD) Następnie poszłyśmy spać.

Nazajutrz, 9:00, Port w Ellmor (kurde, jak w jakimś filmie kryminalnym xD)

<Nike> Będę tęsknić!

<Kari> Ja też!- przytuliłyśmy się. Gdy pożegnałyśmy się ze wszystkimi, weszłyśmy na statek i odpłynęliśmy od portu. Machałam Kari aż wyspa nie zniknęła całkiem z mojego pola widzenia.

Tymczasem na Berk w domu wodza.

Perspektywa Czkawki:

Wstałem niechętnie z łóżka. Pospałbym trochę dłużej gdyby nie to gadzisko! Wredne smoczydło zaczęło mnie lizać.

<Czkawka> Już, już Szczerbatek. Już wstaję.-powiedziałem. Poszedłem do łazienki się umyć z tej śliny, a następnie przebrałem się.- Przecież wiesz, że to się nie spiera!- on tylko zaśmiał się po swojemu. Zszedłem na dół na śniadanie, które zrobiła nam mama. Dałem Mordce kosz ryb i sam zasiadłem do stołu. Jedliśmy w ciszy, którą przerwał tata.

<Stoick> Synek, za dwa tygodnie przypływa siostra Phlegmy razem z córką.

<Czkawka> No i jaki ma to związek ze mną...?

<Stoick> Chcę żebyście pomogli jej odnaleźć się na nowej wyspie, no wiesz oprowadził ją, powiedział co i jak, wytresował jej smoka...

<Czkawka> Jasne tata. Dobra, ja idę polatać ze Szczerbatkiem, pa! Śniadanie pyszne mamo!- krzyknąłem, zamknąłem drzwi i wsiadłem na Mordkę. Polecieliśmy. Została nam jeszcze godzina do zajęć w SA. Robiliśmy różne tricki, tj. beczka. No to czas na moją ulubioną część.

<Czkawka> No to co Szczerbatku? Robimy TO?

<Szczerbatek> Wrauuu... (tłum. No dobra, niech ci będzie)

Odpiąłem się od siodła i skoczyłem (tak jak w Gift of the Night Fury) i zacząłem spadać w dół, a obok mnie mój przyjaciel. Uśmiechnąłem się z Szczerbatkiem i zamknęliśmy oczy. Po chwili otworzyliśmy je, wsiadłem na Szczerba i polecieliśmy do Akademii. Poinformowałem wszystkich o tym, że za dwa tygodnie będziemy mieli gości na Berk. Zaczęliśmy zajęcia. Oczywiście zawsze ktoś musiał się pokłócić, no i nie odbyło się także bez żadnych bijatyk... Po skończonych zajęciach wróciłem do domu.

<Valka> O Czkawka, wróciłeś już?

<Czkawka> Tak.- uśmiechnąłem się, mama odwzajemniła uśmiech. Zjedliśmy obiad, pomogłem mamie sprzątać i poszedłem do swojego pokoju. Wziąłem swój notatnik, usiadłem przy biurku i zacząłem rysować. Po kilku minutach skończyłem. Narysowałem Astrid, znowu... Kocham się w niej odkąd pamiętam, ale nie mam odwagi jej tego powiedzieć. Boję się, że mnie wyśmieje i że to zniszczy naszą przyjaźń.


No to koniec rozdziału pierwszego :) Mam nadzieję, że się podobało :) Najprawdopodobniej jutro rozdział 2 ;) Kto ma ferie, bo ja dopiero zaczynam :D No to do jutra :D Pozdrawiam :*

Podstawowe informacje ;)

To jest króciutki post, w którym napisze podstawowe informacje dotyczące opka ;)

A więc:

-jest Valka i Stoick żyje,

-akcja dzieje się po filmie Jak Wytresować Smoka i serialu Jeźdźcy Smoków,

-jeźdźcy mają po 15 lat,

-będą nowe postacie m.in. Nike,

-będę pisała najczęściej z perspektywy Czkawki, Nike oraz narratora,

-pogrubione teksty to myśli i sny,

-z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy ;) (znając mnie pewnie będzie dużo interpunkcyjnych xd),

-wiadomości ode mnie będę pisała w nawiasach kursywą.

No to tyle :) Za niedługo rozdział pierwszy :D